niedziela, 29 lipca 2012

Krew


Ktoś ciągnie mnie za włosy.
Niewidomy oprawca,
któremu ufam do bólu.
Którego kocham
tak, jak ukochałem śmierć-
nad życie.

Beznadziejnie przytulam się do stóp.
W oczodołach oglądam
podrapaną doszczętnie wodę.

Ktoś ciągnął mnie za włosy,
a potem wróciłem
od fryzjera-
nad życie.

Idaho

Przez kilka długich lat
widywałem kowbojów.
Najczęściej w aptekach.
Medyczny kowboj
w za mocno kolorowym kitlu.

(Tak bardzo tęsknię
za moim garniturem.
Marynarka o właściwym kroju,
trochę węższe spodnie.
Tak właśnie bardzo mi się podoba.)

Powiedz mi, proszę.
Powiedz, że nie
muszę wcale szukać
właściwego kroju.
Powiedz mi, proszę.
Powiedz, że
wszystko jest właściwe.

Moje własne
chore Idaho.