poniedziałek, 28 marca 2011

Zwiąż mnie


Przyszedłem bez ogona,
zaplątany w kable.
Ani rano,
ani wieczorem.
Wystukałem hasło.
Rewolucji.
Głucho-
głęboko w bruk
oddałem wszystko. 

Rozpaliłem noc.
Rozpaliłaś.
Iśmy.
Umyłem ręce,
razem z kablami.
Wyszedłem na balkon.
Iśmy.
Papierosy są już
niepotrzebne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz