Szlifuję chropowaty deseń paznokci.
Każdy palec obracam w ustach,
zamykając przy tym oczy-
tak czule, jak tylko mogę najbardziej.
Odczytam każdy symbol,
wprost z płytki szlachetnie obmytej
krwią młodego mężczyzny.
Moje wschodzące ramię.
Poznaj proszę, jak smakuje.
Coraz jest bliżej,
dzisiaj w nocy.
Zapleć mnie we wspólny warkocz.
Zostaw włosy proste i kompletne.
Widzisz jak krople znaczą właśnie ślady.
Szlifuję w ustach paznokcie-
ta właśnie krew opowie jak bardzo tęsknię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz