Biegam dokoła na krześle,
wieszam się na oparciu.
Mam w pokoju świecę,
pali się w pokoju-
jesteś taka piękna.
To właśnie ten moment,
gdy wieczór miesza się z nocą.
Uśmiechając się delikatnie.
Wieczór miesza się z nocą.
Cali są w sobie,
jak namiętność podana ustami.
Wiem jak absolutnie jesteś piękna-
taki też skowyt pędzi z nami
w atramentową noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz